Nieznani wandale namalowali ni to graffiti ni to obraz na ścianie Urzędu Miasta w Chrzanowie. Nawet bardzo skrupulatny przegląd monitoringu nie pozwolił odnaleźć sprawców. Jeśli ktoś może pomóc w namierzeniu chuligana prosimy o kontakt. Tymczasem nowo wybrany burmistrz ponoć obiecał, że już niedługo na ową ścianę powróci kultowy napis “WISŁA”, a może nawet pojawi się dopisek TS.
Cały powyższy akapit jest oczywiście nieprawdziwy, aby dowiedzieć się więcej zapraszam do przeczytania poniższego artykułu.
Jak rozpoznać Chrzanów?
Jakiś czas temu miałem zaszczyt wystąpić jako muzyk na Dniach Chrzanowa. Mieszkałem wówczas w Warszawie i chciałem zaprosić na koncert do Chrzanowa moich znajomych stamtąd. Utworzyłem posta na Facebook’u i dałem informację o koncercie. Potem pomyślałem, że przecież jak tu przyjadą to muszą gdzieś spać, a także przydałoby się, aby coś zobaczyli i dobrze zjedli. Hoteli może nie ma zbyt wiele, ale nasze położenie ma to do siebie, że w okolicy zawsze coś się znajdzie. Zjeść można, bo nawet Magda Gessler w Chrzanowie była, ale wybór restauracji jest mocno ograniczony. Dadzą sobie rady – uznałem. Ale co im pokazać? Z czego Chrzanów słynie? Natychmiastowe skojarzenie to Fablok, pierwsza fabryka lokomotyw w Polsce, z której w podstawówce byłem taki dumny. Tylko, że jej nie ma, nie ma również utrwalonego wspomnienia o niej, typu wystawa, muzeum czy park maszynowy (choć ponoć powstaje). Mogę więc im tylko powiedzieć, że te kultowe lokomotywy, które jeżdżą po całym świecie i nawet widać je w filmach o Afryce to nasze dziewczyny i chłopaki zrobili. Szukam dalej i przychodzi mi do głowy jedynie nasz przepiękny Park Etnograficzny w Wygiełzowie i zamek Lipowiec, oraz 2 lokalne muzea i park, a tak to pomyślałem o Trzebińskim Balatonie, Zabytkowej Kopalni Węgla w Katowicach, Dolinkach Krakowskich, Krakowie, Beskidach czy Pustyni Błędowskiej. Jakby się zastanowić to takich atrakcji w promieniu 1h drogi samochodem mamy całkiem sporo. Chrzanów jest więc idealną bazą wypadową. My mieszkańcy wiemy o tym wszyscy, wszędzie mamy blisko, do Krakowa czy do Katowic jeździmy jak do kolejnych dzielnic, na narty kiedy chcemy, nawet tylko na wieczór. Beskidy, Pieniny i Tatry, Jasne Góry, Kalwarie Zebrzydowskie, Wieliczki, Ojcowy i Szlak Orlich Gniazd, to wszystko mamy w niedalekim zasięgu, największy w Polsce park rozrywki miasto obok, najważniejsze w Polsce muzeum Oświęcim – miasto obok, a do tego autostrada łącząca nas z całym krajem i 2 lotniska! No właśnie, mamy to wszystko i warto byłoby wreszcie zrobić z tego użytek, no ale jak zachęcić ludzi do przyjazdu i co pokazać w samym Chrzanowie? Kiedy pytam nieznajomego o Chrzanów to 99 procent z nich odpowiada “moja babiczka pochazi z Chrzanowa”. Odpowiadam – “kurcze, a co z naszą pierwszą w Polsce Fabryką Lokomotyw?”. Coś w tym jest, że ta reklama stała się jedną z najbardziej zapamiętanych w historii Polski.
Może to sposób wypowiedzenia naszej nazwy przez aktora? Podkreślenie “rz” i akcent na pierwszą sylabę. A może towarzystwo języka czeskiego “moja babiczka pochazi z Chrzanowa” brzmi zabawnie? Powiedzmy: “moja babiczka pochazi z Krakowa”, “moja babiczka pochazi z Katowic”, “moja babiczka pochazi z Tychów”, “moja babiczka pochazi z Poręby Wielkiej”, no nie, to nie brzmi, za to “moja babiczka pochazi z Chrzanowa” brzmi jakoś tak dziwnie, że się to zapamiętuje. W tym momencie zdałem sobie sprawę, że jako Chrzanów posiadamy markę, którą w głowie nosi każdy dorosły mieszkaniec Polski, tylko że akurat o niej nie pamięta. Przecież to marzenie każdej agencji reklamowej! Gotowa marka którą wystarczy tylko obudzić. Tylko pytanie czy to już marka czy tylko nazwa? Czy za słowem Chrzanów, nawet jeśli wszyscy je sobie przypomną jest coś więcej? Jeśli nagle jutro obudzimy tą markę to co ona będzie znaczyć i jak ją utrzymamy? Jeśli nagle wszyscy się do nas zjadą to co zrobią, gdzie pójdą, co zwiedzą i gdzie sobie zrobią zdjęcia?
Co więc zrobić, aby miasto było zapamiętywane, jak stworzyć markę CHRZANÓW?
Według mnie kluczowe są trzy sfery: WYDARZENIA, PRZESTRZEŃ, PAMIĄTKI.
Po pierwsze WYDARZENIA.
Po co mam przyjechać do Chrzanowa? Musi być jakiś powód wizyty poza rodzinnymi odwiedzinami. Do wielkich miast nie ma się co porównywać gdyż one mają zawsze jakieś atrakcje choćby ze względu na swój rozmiar. Jednak do małego Zatora masa ludzi przyjeżdża bo mają największy w Polsce park rozrywki, do Mrągowa zjeżdżają się fani country, Cieszyn odwiedzają wielbiciele kina festiwalowego, Otmuchów organizuje festiwal kwiatów, są nawet małe miejsca gdzie odbywają się np. konkursy w jedzeniu hamburgerów na czas. Te miasta mają to coś, co przyciąga bez względu na ich rozmiar i położenie. Nie mają one takiego potencjału w położeniu i w nazwie jaki dzięki “babiczce” ma Chrzanów, ale mają właśnie te wydarzenia bądź istniejące atrakcje turystyczne i rozrywkowe. Zastanówmy się więc co dzieje się u nas lub dziać by się mogło? Są Dni Chrzanowa, ale nawet duże gwiazdy już tak nie przyciągają ludzi gdyż grają wszędzie i nie trzeba daleko jechać, prędzej czy później ta gwiazda przyjedzie do nas. Ta impreza to bardziej nasze lokalne święto, na którym gościmy naszych sąsiadów z powiatu. Jest jedno wydarzenie, które niedawno przykuło moją uwagę i jest to KCH Enduro Dynamit. To wyścig motorów crossowych po niebywałej lokacji jaką jest teren kamieniołomu Wapiennik wraz z zabudowaniami. Nie jestem fanem motorów, ale ta impreza mnie po prostu zachwyciła i widzę w niej potencjał na skalę europejską. Jak poczytałem, impreza ta jest już uważana za najlepszy amatorski wyścig enduro w Polsce, a jego znakiem rozpoznawczym jest góra Jepetto (“Dżepetto” – jak to brzmi!). Kojarzy mi się to z nazwami legendarnych fal do surfingu, czy tras wspinaczkowych, które są bardziej znane od samej lokalizacji, w której się znajdują. Wydaje mi się, że przy dobrym wsparciu organizatorzy są w stanie wypromować swoją markę, a wraz z nią Chrzanów. I może przyjedzie kiedyś jakiś zawodnik Red Bulla i zrobi sztuczkę jakiej świat nie widział i już będziemy na widokówkach;)
Próbuję sobie przypomnieć jakieś inne wydarzenia, z których Chrzanów słynie nawet w jakiejś wąskiej społeczności, ale nic nie mogę znaleźć (jeśli z niewiedzy kogoś w tym momencie momencie obrażam to przepraszam i proszę o informację o takim wydarzeniu). Pomyślmy jakie mamy opcje. Skoro reklama piwa “Moja Babiczka” kojarzy się z Chrzanowem to może festiwal piwny i konkurs piwowarski? Taki nasz Oktober Feścik. Oczywiście lało by się głównie Tyskie, ale najlepiej w jakiejś wersji festiwalowej, np. Tyskie Chrzanowskie. Kolejna opcja na promocję miasta to festiwal muzyczny, filmowy, literacki, etc. Nie mogą to być festiwale ogólne gdyż ich jest na pęczki i stworzenie nowego nic nie da. Powinny być unikatowe, specjalistyczne. Jeśli filmowy to np. filmów czarnobiałych. Jeśli literacki to tylko poświęcony jednemu gatunkowi lub autorowi. W przypadku muzyki każdy jej rodzaj ma już swoją stolicę. Ale jakby połączyć kilka jej rodzajów w cykl koncertów i zrobić z tego rozpoznawalną serię? Tak jak w skokach narciarskich, oprócz mistrzostwa najbardziej prestiżowy był cykl konkursów – Turniej Czterech Skoczni, inne miasta przechodziły bez echa aż do momentu kiedy wymyśliły one, aby połączyć swoje konkursy i utworzyć nowy cykl. Tak powstał Raw Air czy Planica Seven, w których triumf jest dodatkowym trofeum pożądanym przez zawodników. Tworząc więc cykl np. Trio Festiwalowe 3 Muzyki mielibyśmy dużo większą szansę na powodzenie w promocji niż tworząc samodzielne wydarzenie. Na przykład połączony cykl muzyki poważnej, jazzu i bluesa, albo muzyki dworskiej, ludowej i żydowskiej. Tu muszę dodać, że działa w Chrzanowie festiwal perkusistów Caban Drummer Fest, na którym dopiero będę miał okazję być, nie mogę się więc jeszcze wypowiedzieć, aczkolwiek wydaje się to być bardzo ciekawą inicjatywą.
Co jeszcze? Jakie wydarzenia mają potencjał? Mamy historię o Cabanach i ich tatarskich korzeniach więc może festiwal Tatarski? Mamy dużą społeczność Romów, a kiedyś mieszkał tu Król Cyganów, może więc festiwal romski? Przed wojną prawie połowę mieszkańców Chrzanowa stanowili Żydzi i jest tu ich dobrze zachowany cmentarz więc może festiwal żydowski? Mamy lokalną potrawę Ziemniaki po Cabańsku, może czas na nie? I żeby wszystkich pogodzić będą w dwóch wersjach: z burakiem i bez. A może nasz sport? Mamy sukcesy w piłce ręcznej, ale także w modelarstwie, karate czy szachach. Może poprzez ich sukces jest droga? Wierzę, że któryś z pomysłów będzie dobry. Zatem załóżmy, że znajduje się organizator i tworzy z sukcesem duże wydarzenie, budzimy markę, ludzie przyjechali i co widzą? Czy zapamiętają Chrzanów dobrze i czy wrócą lub polecą nasze miasto jako ciekawe?
Po drugie PRZESTRZEŃ
W ciekawych miejscach robimy zdjęcia, potem oglądają je inni i czasem też chcą w te miejsca pojechać, a potem ich znajomi robią to samo i kolejni. Śmiem twierdzić, że popularność danego miejsca zależy od ilości zdjęć jakie możemy stamtąd przywieźć. Mogą to być zdjęcia papierowe, ale również te na Instagramie i te w naszej głowie, zapamiętane obrazy – wspomnienia.
Przytoczę tutaj przykład Wrocławia, gdzie na rynku są poukrywane małe krasnale. I można się zabawić w ich poszukiwanie, coś jak podchody, do tego przy każdym z nich wypadało by zrobić zdjęcie, no bo każdy inny przecież, no więc finalnie po takim spacerze, mamy 68 zdjęć, bo tyle jest krasnali, no chyba że nie znajdziemy wszystkich to i tak mamy przynajmniej ze 20 zdjęć. Do tego zdjęcia zarysu ogólnego rynku, jakaś kamienica czy wystawa i kilka luźnych selfi, które wrzucamy na internet promując jednocześnie odwiedzone miasto. Jadąc do Krakowa na Rynek no to wiadomo, że zrobimy dużo zdjęć, w Zatorze w parku rozrywki również.
Ile więc ciekawych zdjęć da się wykonać w Chrzanowie?
Byłem niedawno z rodziną na spacerze w parku i do fontanny mój 7 letni syn wrzucił monetę wymyślając uprzednio marzenie. Po czym zapytał czy może nam powiedzieć?
“Moim marzeniem jest, aby Chrzanów był pięknym miastem”. Wzruszające wyznanie w ustach dziecka, które dopiero co się tutaj przeprowadziło. Dało mi to do myślenia. Jego ulubiona gra to SimCity, w której jest się burmistrzem miasta i się nim zarządza, tak by się rozwijało. Patrząc jak dziecko buduje swoje wirtualne miasto i upiększa je różnymi drobiazgami wpadłem na pomysł, aby zrobić tak z Chrzanowem. Wykonałem kilka zwykłych zdjęć miasta i postanowiłem za pomocą komputera spróbować zmienić jego wygląd.
Zastanowiłem się jakie są punkty strategiczne. Jak stworzyć ciekawe pojedyncze widoki, ale też całe przestrzenie. Na tle czego ludzie mogą zrobić sobie zdjęcie?
Oczywiście takie zmiany w rzeczywistym świecie kosztują dużo, dlatego postawiłem głównie na tanie rozwiązania, takie jak farba i porządki. Nie jestem architektem więc proszę moje uwagi traktować jak zabawę z przymróżeniem oka.
Co więc wpływa na wygląd miasta?
Według mnie są to: architektura drogowa i wygląd ulic, obecność sztuki w przestrzeni miejskiej, planowanie kolorystyczne.
1. Architektura drogowa
Obejmuje mosty kolejowe, mosty rzeczne, wiadukty, ronda.
Jak wiadomo Chrzanów to linia kolejowa biegnąca przez miasto i przecinające ją mosty kolejowe. Jest ich 6 więc mamy serię, może stworzyć coś dla nich wspólnego? Ich wygląd to obraz naszego miasta dla wielu przejeżdżających. Wiem, wiem, zaraz jakiś polityk powie mi, że to nie jest w ich obszarze działań, że droga państwowa, powiatowa, linia kolejowa to wcale nie ich własność, itp, itd, słyszymy te ich marne tłumaczenia z przerzucaniem odpowiedzialności od lat. Po drugie mosty to duży koszt, może więc atrapy z drewna stanowiące jedynie nakładki/skórki na istniejące obiekty? Wyobraźmy sobie też tych wszystkich ludzi za oknami pociągów, które widzimy codziennie. Na co oni patrzą? Jak widzą Chrzanów. Czy podziwiają widoki czy idą spać?
Wiadukty. Obok miasta biegnie autostrada i są takie 3 nad nią, które można by pomalować we wzory w naszych rodzimych kolorach. Są 3 kolejne wiadukty pod autostradą, ale to raczej klimatyczne miejsca na kręcenie teledysków, które warto by jedynie uprzątnąć i może stworzyć przestrzeń dla artystów i jest także nasz nowy piękny wiadukt na wjeździe do Chrzanowa nad ulicą Trzebińską, który bardzo wpłynął na wygląd tej części miasta.
Mamy też ronda i jest ich 13 sztuk. Rondo to idealne miejsce na pomnik, rzeźbę lub instalację. Od jakiegoś czasu obserwujemy rotacyjne wystawy rzeźby i instalacji na terenie otwartym z tyłu MOKSiR, wystawy rzeźby w galerii Na Styku, pamiętamy też słynne olbrzymy obejmujące drzewa. Można powiedzieć, że Chrzanów rzeźbą stoi. Może niech miasto stanie się galerią sztuki na swoich rondach? Wtedy przy każdym z nich fotka obowiązkowo.
To co najbardziej najbardziej zwróciło moją uwagę to zupełnie niewidoczne mosty rzeczne. Naliczyłem ich aż 10, aczkolwiek wciąż znajduje małe mostki nad kanałami, które też mają swój urok. To właśnie mosty tworzą klimat takich miast jak Budapeszt, Londyn czy Wrocław. Przypinanie kłódek przez zakochanych, podpisywanie się, wiele zdjęć. Wiadomo, że ichniejsze są wielkie i na dużych rzekach, ale małe mosty też mogą być zjawiskowe. Niekiedy wystarczy sama ozdobna barierka. Nasze mosty są wręcz mikro, ale są i każdy z nich ma potencjał na upiększenie naszego krajobrazu. Do każdego z nich można dorobić jakąś historię, może też nazwać je wg jakiegoś schematu, żeby utworzyły serię? Na przykład każdy z mostów jest innego koloru, lub z innego surowca – to tylko luźne pomysły. Bardzo mi się podoba na przykład nowy „mostek” widokowy nad rzeką Chechło tuż obok jeziora, choć jakość wykonania pozostawia wiele do życzenia. I widać, że wykonawca nie pomyślał o tym, że zakochani właśnie tam, z braku innych opcji, będą przypinać kłódki – świadczy o tym część balustrady wykonana z cienkich stalowych linek, które uginają się już pod ciężarem kilku kłódek.
2. Wygląd ulic
Zrobiłem kilka zdjęć i wypisałem elementy, które można łatwo skorygować, by poprawiły ogólny wizerunek miasta (zdjęcia poniżej). Są to:
- naprawione krawężniki i pomalowane na jeden kolor w całym mieście – to mój ulubiony pomysł, jest najprostszy do zrobienia, a wizualnie bardzo zmienia przestrzeń, ja użyłem żółtego, ale niebieski też byłby ciekawy,
- wycinanie trawy z pomiędzy płytek i kostek chodnikowych – tutaj natchnęła mnie pani Alicja Molenda w swoim felietonie o tym, że jak wyjeżdża poza Chrzanów to ulice robią się jakieś ładniejsze,
- barierki wzdłuż drogi – z tym łatwo przesadzić, widziałem miasta, które powinny zmienić nazwę na Barierów, ale takie w okolicach szkół i instytucji robią dobrą robotę.
- kolorowe pasy na przejściach dla pieszych
- wyprostowane i oczyszczone znaki drogowe i słupy oświetleniowe – czy na prawdę nasi wykonawcy nie mają poziomicy?
- charakterystyczne kosze na śmieci i latarnie – spójne w całym mieście
- szklane ekrany dźwiękoszczelne – może je pomalować w półprzezroczyste wzory jak na przykładzie poniżej
- usuwanie śmieci, czyszczenie ulic – tutaj dużo wysiłku nie potrzeba
- roślinność – muszę przyznać, że tej akurat nam nie brakuje.
Zapraszam na chwilę zabawy i uruchomienie wyobraźni:
Wjazd do centrum – usunięcie reklam, drobne naprawy, malowanie i skoro to jeden z głównych wjazdów to herb i logo obowiązkowo.
Kolorowe pasy i żółte krawężniki, poprawne malowanie dróg.
Niedokładność nowego malowania aż razi w oczy, dodatkowo prostowanie znaku.
Nowy wiadukt – wycięta trawa i malowane krawężniki.
Szklane ekrany dźwiękoszczelne.
Poprawienie nowego malowania pasów, krawężniki i rzeźba.
3. Obecność sztuki w przestrzeni miejskiej
Mamy wiele pustych ścian kamienic, transformatorów, garaży, które aż się proszą o mural lub chociaż o jakiś wzór. Ja pomyślałem nie o klasycznych muralach, ale o namalowanych dużych reprodukcjach największych dzieł malarskich.
Jeśli dołożyć do tego rzeźby na wszystkich niezagospodarowanych dotychczas rondach Chrzanów stałby się szczególną “outdoor’ową” galerią sztuki i warto byłoby po nim pospacerować, a do tego zrobić sobie kilka zdjęć z rzeźbą czy obrazem na ścianie w tle. Facebook, Instagram, oznacz lokacje i mamy kilku widzów, a może i przyszłych naszych gości.
„Wielka fala w Kanagawie” Hokusaia na ścianie kamienicy + malowanie transformatora.
Garaże i sztuka Marcina Maciejowskiego.
Biblioteka na Północy i „Pocałunek” Gustava Klimta.
Stara kamieniczka i „Słoneczniki” Vincenta van Gogha.
Transformator Sztuki (tutaj trochę mnie poniosło;) Ale z drugiej strony czemu nie?
Urząd Miasta i kultowy napis WISŁA zamalowany przez „Gwiaździstą noc” van Gogha
4. Planowanie kolorystyczne
Uważam, że powinien istnieć schemat kolorystyczny miasta, jakaś kombinacja 2-4 kolorów, patrząc na nasz herb widać, że dominują czerwony i żółty. Na dawnej fladze Chrzanowa były niebieski i czerwony, na obecnej żółty, czerwony i niebieski. Może więc któreś z nich? Nie mam na myśli nakazu malowania domów na te kolory, tylko użycie ich na barierkach ochronnych, krawężnikach, mostach, wiaduktach, przystankach, a co najważniejsze na komunikacji miejskiej i taksówkach. Kraków na przykład kojarzy się z niebieskimi tramwajami, Warszawa z czerwonymi, Nowy Jork z żółtymi taksówkami. Środki komunikacji są obecne wszędzie, w każdym możliwym widoku, niech więc go uzupełnią i wzbogacą.
Po trzecie PAMIĄTKI
Tak, nie przywidziało Wam się – pamiątki. Rzecz prozaiczna i banalna wydawać by się mogło. Spójrzmy jednak jak duże dochody właśnie z pamiątek uzyskują takie marki jak Real Madryt czy Los Angeles Lakers. OK, jak zawsze niepotrzebnie porównuję Chrzanów do wielkich miast, ale uważam że te przykłady są skalowalne. Pamiątki to nie tylko dochód z ich sprzedaży, ale właśnie utrwalanie i dalsza promocja marki. Koszulki, szaliki, kubki, magnesy na lodówkę, itp. To wszystko raz kupione wędruje do innych miast z szansą na obudzenie naszej marki w świadomości kolejnych potencjalnych turystów.
—————
Powyższe pomysły są moje i pewnie nie każdy się nimi zachwyci. Mam nadzieję jednak, że pobudziły myślenie i podsunęły własne pomysły. Może ktoś z Was wymyśli wydarzenie, które mogłoby nas wypromować albo znajdzie kolejne sposoby na poprawę wyglądu zewnętrznego Chrzanowa?
Klasyczna infrastruktura i administracja są oczywiście bardzo ważne, ale wierzę że one dostosują się do istniejących warunków. Jeśli miasto staje się popularne to przedsiębiorcy sami widzą okazję w tworzeniu nowych hoteli, restauracji czy atrakcji turystycznych. Natomiast miasto mając większe wpływy z podatków na pewno też będzie nadganiać z rozbudową i renowacją infrastruktury i administracji.
PS. Byłem na Caban Drummer Fest i było fantastycznie, to jest ciekawa impreza, która zasługuje na pełne wsparcie w promocji.
Moja pełna zabawę z malowaniem miasta można obejrzeć na tych filmikach:
Chrzanów – Naprawiamy Ulice
Chrzanów – Sztuka na mieście